5/28/2014

Rozdzial XXIII

Na poczatku chcialam was przeprosic za brak rozdziałów :( Nie miałam internetu i tak jakos wyszło...
Wybacie mi? Licze na to bardzo. Wiem ze jestem beznadziejna i za to was jeszcze raz szczrze przepraszam  ;//
Kolejny denny, krotki rozdzial mojego autorstwa...
□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■□■
L E O N :
Wstalem sobie jakoś o 8:00 i do 10:00 podziwialem Viole. Tak, 2 godziny gapilem sie na kobiete mojego zycia <3 Musze jeszcze ja poprosic o pozwolenie na wieczor kawalerski, bo to juz niedługo, a wiem ze Viola jest baaardzo zazdrosna i moze mnie nie puscic. I wlasnie dlatego Diego tu wczoraj przyszedł. O, Viola budzi sie! Aniołek mój ♥♥♥
-Mmm... Leos, która jest godzina?
-Po 10 kochanie. Chyba czas wstawać nie sądzisz? <3
-Masz rację... Jak zawsze ♥♥
-No dobrze skabie, ja wiem ze jestem cudowny, przystojny, wysportowany, utalentowany, słodki, kochany, miły,boski, wspaniały, grzeczny (haha xd)...
-I mega skromny :**
-Tak kochanie, wlasnie to chciałam powiedzieć ♥ Misiu....
-Tak kochanie?
-Bo wiesz o tym, że zawsze przed ślubem wyprawia sie wieczór panienski i kawalerski... I ja.... Chciałem sie ciebie zapytać czy mógłbym taki wieczór kawalerski wyprawic...
-Kotus... No dobrze. Ale pod warunkiem, że nie będzie żadnych dziewczyn!
-Yes!!! Dobrze skarbie, dziękuję, dziękuję, dziękuję! -Wziąłem Viole na ręce i obkrecilem ją wokół siebie. To szczęście mieć taki skarb... ♥
2 TYGODNIE POZNIEJ:
Już jutro zostanę oficjalnie panią Verdas. Tak bardzo sie cieszę! Zaraz z Leonem wychodzimy na swoje wieczory. Umówiliśmy się, że u Leona nie będzie żadnych dziewczyn, a u mnie żadnych chłopaków. Zapewne każda dziewczyna pomyślałaby, że do bani jest taki wieczór panienski, ale ja sie cieszę.  Kocham tylko i wyłącznie Leona i nie potrzebuje żadnych innych mężczyzn...
Ogólnie to już jestem gotowa. Nie ubralam sie jakoś wzywająco. Mam na sobie czarne leginsy ze skóry i biały top na ramiaczkach z czarnymi napisami, a na noi zalozylam czarne szpilki. Zrobiłam lekki make-up i zeszłam na dół, gdzie czekał na mnie Leoś <33
Po chwili rozległ sie dzwonek do drzwi, gdy otworzyłam , ujrzałam w nich Maxiego, Marco, Diega i  Federico.
-Hej Violu, widziałas gdzies Leona?-Na początku zaczęłam sie śmiać, bo wszyscy chłopacy byli w garniturach, ale po pewnej chwilo sie opanowałam.
-Leon! Biznesmani do ciebie!-Chwilę pozniej ujrzalam przed sobą Leona. Był strasznie przystojny. Miał na sobie jeansy i białą koszulkę, a na niej czarną marynarkę. Wlosy tradycyjnie postawione na żel i wypsikany tymi swoimi pięknymi perfumami...
-Leoś, tylko ostrożnie mi na tej imprezie!
-Dobrze Violu.-Mówiąc to pocałował mnie namietnie.
-No to lec już!  Pa kocham cie
-Ja ciebie tez-Jeszcze raz pocałował mnie, tym razem delikatnie i wyszedł z chłopakami, a ja usiadlam i wlczylam telewizor. Po chwili uslyszalam znow puie do drzwi, a wnich zauwazylam dziewczyny, ktore wyciagnely mnje na wieczor panienski. Nie wiedziałam gdzie jedziemy. Same zorganizowały wszystko. Gdy dotarlyśmy na miejsce, ujrzalam wielki napis na frontowych drzwiach STRIP CLUB.
-Eeee dziewczyny... Leon mi zabronił  mężczyzn na imprezie...
-Ale Violka, ty ich nie zaprosilas, po prostu przyszli tutaj, bo mogą.
-No w sumie...Macie racje.
-Pewnie, że mamy! A teraz idziemy sie zabawić!-Krzyknęła Lu. Po wejściu do klubu, zaczelysmy pic. Po niespełna 30 minutach byłyśmy nachlane. Rozdzielilysmy sie z dziewczynami i zaczelysmy tanczyc. Ja natrafiłam akurat na bardzo fajnego chłopaka.  Oczywiście było ciemno, więc nic nie widziałam, ale wydawał sie na dobrze zbudowanego i przystojnego mężczyzne. Zaczęliśmy wykonywać podczas tańca różne ruchy, az w pewnym momencie zaczął zbliżać swoje usta do moich. Po chwili zamknęłam odległość. Zaczęliśmy pogłębiać pocałunek, ale po paru minutach go przerwalam.
-Emmm... przepraszam, ja mam narzeczonego! -Krzyknelam.
-To ja przepraszam... Ja też mam narzeczoną!
-A może by tak wymienić sie numerami?!
-Ddobra!-Wypisalismy swoje numery na rekach i poszliśmy sie dalej bawic...
*Ranek*
Obudzilam sie z ogromnym bolem głowy. Przekrecilam sie na bok i ujrzalam jakiegoś mężczyznę, który był nago. Nie widziałam jego twarzy, poniewaz był odwrócony plecami do mnie. O boże... Ja chyba nie zdradzilam Leona. Nie, nie, nie! Tylko nie to! Ja dzisiaj mam ślub! Dobra Violka, nie panikuj.
-Eee... przepraszam! Halo!-Zaczęłam szturchac mężczyznę, a on po chwili sie obudził.
-Ymmm... Gdzie ja jestem?
-No własnie ja też nie wiem.- Gwałtownie sie obrócił słysząc mój głos.
-Viola?!
-Leon?! Co ty tutaj robisz?!
-Nie! Co ty tutaj robisz?
-Ja...ja sie chyba z tobą przespalam po pijanemu...
-Jja też... - Nie mogłam w to uwierzyć, że zdradziłam Leona z nim samym. Spojrzałam na ukochanego i zauważyłam, że zaczął sie śmiać.
-I z czego ty sie smiejesz? Zdradzilam ciebie, a ty mnie!
-hahahah... Ja wwiem... ale posluchajj jak to brzmi... hahahah... Zdradzilem ciebie z tobą... hahaha...-Rzeczywiście to brzmialo smiesznie. Po chwili również zaczęłam sie smiac. Po opanowaniu głupawki, wstalismy z łóżka i zauważyliśmy, ze jestesmy w motelu. Po powrocie do domu, nasze drogi sie rozeszły. Ja poszłam z dziewczynami przygotować sie, a Leon z chłopakami. Kiedy weszlysy do centrum handlowego, zaczelysmy lazic po wszytkich sklepach. Gdy weszłysmy do ostatniego, zauważyłam przesliczna suknie slubną
Od razu do niej podbieglam i ruszylam do przymierzalni. Dziewczyny az zaniemowily. Kupiłam ją w trybie natychmiastowym. Potem pochodziłysmy jeszcze po sklepach w poszukiwaniu makijazu i takich tam.
*4 godziny później*
Własnie ide z moim tatą do ołtarza. Jest wspaniale. Czuję sie wspaniale. Jest wszystko tak jak zaplanowalam. Są goście, jest tort, gra piękna muzyka. I co najważniejsze, jest Leon. Gdy moj tata odprowadzil mne do ołtarza, ja tylko czekałam na mój ulubiony fragment:"Czy ty Violetto Castillo..." Po godzinie wkońcu do tego doszliśmy.
-Czy ty Leonie Verdasie bierzesz Violette Castillo za swą żonę i slubujesz jej miłość, wierność i że jej nie opuścisz aż do śmierci?
-Tak biorę.
-A czy ty Violettao Castillo bierzesz Leona Verdasa za swego męża i slubujesz mu milosc, wierność i ze go nie opuścisz aż do śmierci?
-Tak.
-Tak, więc pytam tutaj oto gromadzonych, czy jest ktoś kto nie zgadza sie na ten związek małżeński, niech powie teraz lub zamilknie na wieki. -Chwila ciszy. Jestem taka szczęśliwa. Za chwilę zostane już oficjalnie panią Verdas.
-Ja! Nie zgadzam się! -Odwracam sie i szukam osoby, do której ten glos należy...

5/12/2014

Rozdzial+LBA 2



A wiec tak. Po raz kolejny zostałam nominowana do Liebster Blog Awards za co bardzo dziękuję ;**
JESLI CHODZI O NAZWE "ROZDZIAL" TO CHCIALAM WAS NABRAC, ZEBYSCIE PRZECZYTALI TA OTO NOTKE, KTORA JEST DLA MNIE WAZNA. Pod rozdzialem, ktory ostatnio dodalam jest 1 komentarz, a miało być 10! Nie lubie tak caly czas pisac tych bezsensownych notek o tym, ale jak nie komentujecie to sama nie wiem xd Tym razem bede nieublagalna i dopóki pod ostatnim rozdzialem nie pojawi sie 10 komentarzy to z nastepnego rozdzialu nici.
Nominowała mnie Iza lena Lasak z tego oto bloga: http://djakdieletta.blogspot.com/ <333
1.Ulubiona książka, która odzwierciedlałaby twoje opowiadanie.
Hmm... Jeśli chodzi o ulubioną książkę to jest ich kilka, ale żadne z nich nie są podobne do mojego opowiadania :D
2.Moment, który sprawił, że zmienił Twoje życie, to...
Ojeju jakie ty masz trudne te pytania :o :D Hmmmm... chyba moja przeprowadzka
3.Co Cie nakłoniło do pisania bloga?
Odkąd zaczęłam oglądać Violette, coraz bardziej sie tym interesowałam i czytałam różne blogi, aż pewnego dnia postanowiłam również zacząć pisać
4.Ulubiony smak lodów.
Wszytkie lubie, ale taki mój naj to smietankowy *.*
5.Ulubiony bohater z twojego opowiadania
Oczywiście, że Leos <3333
6.Masz najlepszą przyjaciółkę
Tak ^^
7.Czy mozesz nazwać siebie tolerancyjnym.?
Myślę, że tak. Nie mam nic do osób różniących sie od nas...
8.Lody vs Shake
Lody!
9.Diego vs León
No hello! Leosiek mój górą!!! <33333
10.Cami vs Fran
Nie wiem... Obydwie są spoko ale nie szczegolnie je wielbie.
11.Czytasz mojego bloga.?
Tego o Diegoletcie nie. Ale o Leonetcie oczywiście! Jest świetny i tylko czekam na to, aż dodasz nastepny rozdział.
Nomm, więc to wszystko...
A teraz pytania ode mnie:
1.Ulubiony piosenkarz/piosenkarka
2.Wieś vs miasto :D
3.Kochasz Leosia?
4.Ile masz lat?
5.Twoje hobby..?
6.Ulubiony miesiąc
7.KFC vs Mcdonald
8.Ulubiona płeć męska z Violetty
9.Ulubiona płeć żeńska z Violetty
10. Caxi vs Naxi
I nadeszła pora na blogi, które nominuje!!!
1. http://odnienawiscidomilosci-leonetta.blogspot.com/
2. http://leonettaleonyviolettta.blogspot.com/
3. http://leonetta-fanfiction.blogspot.com/
4. http://leoniettav.blogspot.com/
5. http://leonietta.blogspot.com/
6. http://leonetta-love-forever.blogspot.com/
7. http://te-qiuero-leonetta.blogspot.com/
8. http://leonetta-para-siempre.blogspot.com/
9. http://leonetta-amor-leonyvilu.blogspot.com/
10. http://opowiadanialeonivilu.blogspot.com

Łapajcie hahha xd 

5/08/2014

Rozdział XXII

V I O L E T T A :
Budze sie przed Leonem. Leze chwilę w łóżku, całuje mojego NARZECZONEGO w czółko i ide sie ubrać. Boże... Narzeczony-jak to pieknie brzmi! Nie moge sie już doczekac naszego ślubu. Najpierw dom, potem dziecko, a teraz będzie ślub. Nigdy bym nie pomyślała o tym, że będę kiedyś taka szczęśliwa jak teraz. Zrobię mojemu Leosiowi sniadanko, w końcu teraz moja kolej...
Jeszcze raz spogladam na ukochanego i kieruję sie do kuchni. Przygotowuję dla mojego żarłoka pyszne tosty z nutellą oraz owoce z bitą śmietaną. Mmmmm... chyba sobie sama takie zrobię. Kładę talerz dla Leosia na stole, a obok kładę swój talerz. Siadam do stołu i nagle czuję jak ktoś mnie obejmuje od tylu.
-Dzień dobry, kochanie <333
-Witaj misiek :** Proszę,  sniadanko dla mojego księcia.
-Och misiu nie musiałas... Dziękuję <3 Ale to ja powinienem zrobić Tobie śniadanie.
-Ostatnio to Ty mi robiłes, wiec sie odwdzięczylam.
-Kocham Cie ♥
-Ja Ciebie też ♥♥♥
Zaraz po śniadaniu Leoś poszedł sie ubrać, a ja poszłam do Lenki ją nakarmić.
L E O N :
Ubralem sie i zszedlem na dół. Viola już kazała mi jechac kupić zaproszenia na nasz ślub. Pobieramy sie za 2 tygodnie. Trochę za szybko, wiem. Co ta miłość robi z człowiekiem?
-Violu, zaraz przyjdę!!! Jadę do rodziców i przy okazji kupię zaproszenia na ślub!!!
-Dobrze kochanie! - Wsiadlem na motor i pojechałem.
D I E G O :
Obudzilem sie rano i postanowiłem odwiedzić Verdasa. Gdy zapukalem do jego drzwi, otworzyła mi Violetta.
-Leona nie ma. Wyszedł przed chwilą.
-Dobra, to ja tu poczekam. -Wszedłem do środka i usiadlem sie na kanapie.
-To może chcesz coś do picia?
-Nie dzieki. -Cały czas patrzyłem się na nią. Taka seksowna... Jestem ciekawy czy jest dobra w łóżku. Zapewne tak. Wiem, ze przeprosiłem ich, ale nie moge sie opanować. Polubiłem nawet Verdasa, lecz gdy widzę Vilu, wzroku nie moge od niej oderwać. Tak barzo chciałbym ją przelecieć.
V I O L E T T A :
Nie wiem czemu, ale nie moge sie przyzwyczaic do Diega. To co mi zrobił było tak realistyczne...
To takie dziwne. Był moim przyjacielem. Teraz nie jest. Próbuję zrobić wszystko by zapomnieć o tym śnie, ale jak narazie nie moge. Potrzebuje czasu.
W pewnej chwili uslyszalam z góry płacz Lenki."Pora karmienia"~pomyslalam. Przeprosiłam Diega i poszłam na górę. Gdy skończyłam karmić małą, zadzwonil mi telefon. Byl to Leon.
-Halo?
-O Vilu przepraszam cie. Rodzice kazali mi zostac na obiedzie i przyjade dopiero o 19:00...
-Misiu, ale ja tak tesknie... A po za tym, Diego do ciebie przyszedl.
-Przykro mi Violu. Wynagrodze ci wieczorkiem <33 A co do Diega to niech poczeka u nas, albo niech jedzie do domu i do mnie zadzwoni.
-Dobrze ptysiu <3 To ja ci tam nie przeszkadzam. Buziaczki :*
-Pa pa <3333
Odlozylam Lenke do kojca i zeszlam na dol.Diego cały czas siedział na kanapie i patrzył sie w sufit.
-Too co chciałeś od Leona? Może mu coś przekazać? -Zapytałam.
-Ymmm... Chyba jednak poczekam na Leona. No wiesz, męskie sprawy.
-Dobrze, rozumiem.
-A o której wraca Leon?
-O 19:00, a jest 16:40. Trochę długo sobie poczekasz. Chce ci sie?
-Wytrzymam.-Uśmiechnął sie do mnie i tak zakonczyla sie nasza rozmowa. Dopiero po chwili sie znów odezwal.
-Chcialabys ze mna zaspiewac?
-Jjasne. Czemu nie...
-Mogę? -Zapytał wskazując na fortepian.
-Jasne, oczywiście. -Podszedł do instrumentu i zaczął grac "Yo Soy Asi". Zaczął śpiewać pierwszą zwrotke, a gdy zaczął sie refren, dołączyłam do niego. Zaczęliśmy razem śpiewać. Bardzo mi sie podobało. Cudownie jest tak od czasu do czasu pospiewac. Po chwili Diego wstał i spiewaliśmy bez muzyki. Przyciągnął mnie do siebie i zaczęliśmy tańczyć. Ten czas naprawdę nam jakoś szybko zlecial.
L E O N :
Ugh... Jestem już naprawdę zmęczony.lol :-[ Najpierw rodzice, potem zaproszenia... Tak bardzo tesknie za Vilu. Tak, nie widziałem sie z nia caaly dzien! Ale nareszcie już wracam do domu. Do mojej cudownej rodzinki <3
V I O L E T T A :
Diego przez cały czas ze mną tańczył. Tak mnie nogi bolą, że to poezja...
Już powoli zaczynam sie przyzwyczajać do Diega. To wspaniały przyjaciel. Naszą rozmowe przerwał dźwięk otwierających sie drzwi."Leon!"~pomyślałam i rzucilam sie w strone wyjscia.Przytulilam go z calej siły. W końcu nie widziałam go cały dzień... Po przywitaniu sie, poszłam na górę, sprawdzić co u Lenki, ponieważ Diego i Leon chcieli o czyms porozmawiac na osobności. Gdy poszłam na górę, zobaczyłam moją córeczkę, która slodziutko sobie spała *.* Moja kruszynka ♥ Jest taka kochana. Po paru minutach postanawiam iść do sypialni. Przebieram sie w seksowna pizame, klade sie na łóżko, biore książkę i zaczynam czytac. Nagle do pokoju wchodzi Leon. Od razu gdy mnie widzi, w jego oczach pojawiają sie iskierki.
-Kochanie, czemu mi to robisz??? Dlaczego mnie prowokujesz? <3333
-Bo cie kocham ♥ -Leon podszedł do mnie i mnie baardzo namietnie pocałował. Ja oczywiście oddalam pocałunek. Zaczelismy oboje pogłębiać pocałunki. W pewnej chwili Leon przeszedł na szyję. Było mi dobrze...
Zdjęłam z mojego ukochanego bluzke i zaczęłam całować jego umiesniony tors. Po chwili Leon był już w samych bokserkach, a gdy chciałam je zdjąć, Leoś obrócił mnie i przejął inicjatywe. Zdjął mój stanik i rzucił gdzieś daleko za siebie i zaczął całować mój biust. Całował mój brzuch i schodził coraz niżej, niżej i niżej... Aż w końcu doszedł do celu. Rozerwał moje majteczki i zaczął piescic moją kobiecość. Zaczęłam cicho jeczec z podniecenia. Po chwili to ja znajdowałam sie na górze. Zdjęłam jednym ruchem bokserki mojego ptysia. Bawiłam sie jego męskością, lecz po krótkiej chwili znów znajdowałam sie na dole. Leon całował moją kobiecość, a potem wkładał palce. Cicho pojekiwalam z podniecenia.
-Lleon...Szybbciej... -On tylko pokiwal głową i wszedł we mnie. Poruszał sie coraz szybciej i szybciej. Zaczęliśmy wolac swoje imiona.
-Leon!
-Violu!
I tak kochalismy sie przez jakies 9 godzin. Chyba nasz rekord... Po gorącym wybryku, polozylismy sie i wtulilsmy w siebie
-Kocham cie Leos najbardziej na swiecie ♥♥♥
-Ja ciebie tez kochanie, ja ciebie tez ♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I co o tym myślicie?  Hahah słodko nie? Nie bójcie sie, nie na długo...
Jezeli macie jakieś pytania do bohaterow lub do mnie to pytajcie śmiało! Po to jest zakładka zapytaj bohatera!!!
I nie zapomnijcie o komentowaniu!!!
10 KOMENTARZY=NASTEPNY ROZDZIAŁ