5/08/2014

Rozdział XXII

V I O L E T T A :
Budze sie przed Leonem. Leze chwilę w łóżku, całuje mojego NARZECZONEGO w czółko i ide sie ubrać. Boże... Narzeczony-jak to pieknie brzmi! Nie moge sie już doczekac naszego ślubu. Najpierw dom, potem dziecko, a teraz będzie ślub. Nigdy bym nie pomyślała o tym, że będę kiedyś taka szczęśliwa jak teraz. Zrobię mojemu Leosiowi sniadanko, w końcu teraz moja kolej...
Jeszcze raz spogladam na ukochanego i kieruję sie do kuchni. Przygotowuję dla mojego żarłoka pyszne tosty z nutellą oraz owoce z bitą śmietaną. Mmmmm... chyba sobie sama takie zrobię. Kładę talerz dla Leosia na stole, a obok kładę swój talerz. Siadam do stołu i nagle czuję jak ktoś mnie obejmuje od tylu.
-Dzień dobry, kochanie <333
-Witaj misiek :** Proszę,  sniadanko dla mojego księcia.
-Och misiu nie musiałas... Dziękuję <3 Ale to ja powinienem zrobić Tobie śniadanie.
-Ostatnio to Ty mi robiłes, wiec sie odwdzięczylam.
-Kocham Cie ♥
-Ja Ciebie też ♥♥♥
Zaraz po śniadaniu Leoś poszedł sie ubrać, a ja poszłam do Lenki ją nakarmić.
L E O N :
Ubralem sie i zszedlem na dół. Viola już kazała mi jechac kupić zaproszenia na nasz ślub. Pobieramy sie za 2 tygodnie. Trochę za szybko, wiem. Co ta miłość robi z człowiekiem?
-Violu, zaraz przyjdę!!! Jadę do rodziców i przy okazji kupię zaproszenia na ślub!!!
-Dobrze kochanie! - Wsiadlem na motor i pojechałem.
D I E G O :
Obudzilem sie rano i postanowiłem odwiedzić Verdasa. Gdy zapukalem do jego drzwi, otworzyła mi Violetta.
-Leona nie ma. Wyszedł przed chwilą.
-Dobra, to ja tu poczekam. -Wszedłem do środka i usiadlem sie na kanapie.
-To może chcesz coś do picia?
-Nie dzieki. -Cały czas patrzyłem się na nią. Taka seksowna... Jestem ciekawy czy jest dobra w łóżku. Zapewne tak. Wiem, ze przeprosiłem ich, ale nie moge sie opanować. Polubiłem nawet Verdasa, lecz gdy widzę Vilu, wzroku nie moge od niej oderwać. Tak barzo chciałbym ją przelecieć.
V I O L E T T A :
Nie wiem czemu, ale nie moge sie przyzwyczaic do Diega. To co mi zrobił było tak realistyczne...
To takie dziwne. Był moim przyjacielem. Teraz nie jest. Próbuję zrobić wszystko by zapomnieć o tym śnie, ale jak narazie nie moge. Potrzebuje czasu.
W pewnej chwili uslyszalam z góry płacz Lenki."Pora karmienia"~pomyslalam. Przeprosiłam Diega i poszłam na górę. Gdy skończyłam karmić małą, zadzwonil mi telefon. Byl to Leon.
-Halo?
-O Vilu przepraszam cie. Rodzice kazali mi zostac na obiedzie i przyjade dopiero o 19:00...
-Misiu, ale ja tak tesknie... A po za tym, Diego do ciebie przyszedl.
-Przykro mi Violu. Wynagrodze ci wieczorkiem <33 A co do Diega to niech poczeka u nas, albo niech jedzie do domu i do mnie zadzwoni.
-Dobrze ptysiu <3 To ja ci tam nie przeszkadzam. Buziaczki :*
-Pa pa <3333
Odlozylam Lenke do kojca i zeszlam na dol.Diego cały czas siedział na kanapie i patrzył sie w sufit.
-Too co chciałeś od Leona? Może mu coś przekazać? -Zapytałam.
-Ymmm... Chyba jednak poczekam na Leona. No wiesz, męskie sprawy.
-Dobrze, rozumiem.
-A o której wraca Leon?
-O 19:00, a jest 16:40. Trochę długo sobie poczekasz. Chce ci sie?
-Wytrzymam.-Uśmiechnął sie do mnie i tak zakonczyla sie nasza rozmowa. Dopiero po chwili sie znów odezwal.
-Chcialabys ze mna zaspiewac?
-Jjasne. Czemu nie...
-Mogę? -Zapytał wskazując na fortepian.
-Jasne, oczywiście. -Podszedł do instrumentu i zaczął grac "Yo Soy Asi". Zaczął śpiewać pierwszą zwrotke, a gdy zaczął sie refren, dołączyłam do niego. Zaczęliśmy razem śpiewać. Bardzo mi sie podobało. Cudownie jest tak od czasu do czasu pospiewac. Po chwili Diego wstał i spiewaliśmy bez muzyki. Przyciągnął mnie do siebie i zaczęliśmy tańczyć. Ten czas naprawdę nam jakoś szybko zlecial.
L E O N :
Ugh... Jestem już naprawdę zmęczony.lol :-[ Najpierw rodzice, potem zaproszenia... Tak bardzo tesknie za Vilu. Tak, nie widziałem sie z nia caaly dzien! Ale nareszcie już wracam do domu. Do mojej cudownej rodzinki <3
V I O L E T T A :
Diego przez cały czas ze mną tańczył. Tak mnie nogi bolą, że to poezja...
Już powoli zaczynam sie przyzwyczajać do Diega. To wspaniały przyjaciel. Naszą rozmowe przerwał dźwięk otwierających sie drzwi."Leon!"~pomyślałam i rzucilam sie w strone wyjscia.Przytulilam go z calej siły. W końcu nie widziałam go cały dzień... Po przywitaniu sie, poszłam na górę, sprawdzić co u Lenki, ponieważ Diego i Leon chcieli o czyms porozmawiac na osobności. Gdy poszłam na górę, zobaczyłam moją córeczkę, która slodziutko sobie spała *.* Moja kruszynka ♥ Jest taka kochana. Po paru minutach postanawiam iść do sypialni. Przebieram sie w seksowna pizame, klade sie na łóżko, biore książkę i zaczynam czytac. Nagle do pokoju wchodzi Leon. Od razu gdy mnie widzi, w jego oczach pojawiają sie iskierki.
-Kochanie, czemu mi to robisz??? Dlaczego mnie prowokujesz? <3333
-Bo cie kocham ♥ -Leon podszedł do mnie i mnie baardzo namietnie pocałował. Ja oczywiście oddalam pocałunek. Zaczelismy oboje pogłębiać pocałunki. W pewnej chwili Leon przeszedł na szyję. Było mi dobrze...
Zdjęłam z mojego ukochanego bluzke i zaczęłam całować jego umiesniony tors. Po chwili Leon był już w samych bokserkach, a gdy chciałam je zdjąć, Leoś obrócił mnie i przejął inicjatywe. Zdjął mój stanik i rzucił gdzieś daleko za siebie i zaczął całować mój biust. Całował mój brzuch i schodził coraz niżej, niżej i niżej... Aż w końcu doszedł do celu. Rozerwał moje majteczki i zaczął piescic moją kobiecość. Zaczęłam cicho jeczec z podniecenia. Po chwili to ja znajdowałam sie na górze. Zdjęłam jednym ruchem bokserki mojego ptysia. Bawiłam sie jego męskością, lecz po krótkiej chwili znów znajdowałam sie na dole. Leon całował moją kobiecość, a potem wkładał palce. Cicho pojekiwalam z podniecenia.
-Lleon...Szybbciej... -On tylko pokiwal głową i wszedł we mnie. Poruszał sie coraz szybciej i szybciej. Zaczęliśmy wolac swoje imiona.
-Leon!
-Violu!
I tak kochalismy sie przez jakies 9 godzin. Chyba nasz rekord... Po gorącym wybryku, polozylismy sie i wtulilsmy w siebie
-Kocham cie Leos najbardziej na swiecie ♥♥♥
-Ja ciebie tez kochanie, ja ciebie tez ♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I co o tym myślicie?  Hahah słodko nie? Nie bójcie sie, nie na długo...
Jezeli macie jakieś pytania do bohaterow lub do mnie to pytajcie śmiało! Po to jest zakładka zapytaj bohatera!!!
I nie zapomnijcie o komentowaniu!!!
10 KOMENTARZY=NASTEPNY ROZDZIAŁ

12 komentarzy:

  1. Super! A czemu tak długo nie było rozdziału??? No ale ją wybredna:-0
    Słuchaj, jakbyś miała czas to wpadniesz?
    http://opowiadanialeonivilu.blogspot.com
    Mam nadzieję.że wejdziesz c:
    P.S Loffciam cię i twojego bloga! A rozdział wspaniały tylko ten glupek Diego się wtrąca!<3
    papatki<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzialik, szybko wstawiaj nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana zajebisty post!! Oby więcej takich!

    OdpowiedzUsuń
  4. prosze wstaw nowy jeszcze dzis, twoje opowiadania uzalezniaja! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Uhuuuu ostro było ;** Leos pokazał na co go stać mrr

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo dobrze że piszesz tak dokładnie bo niektóre blogerki piszą po prostu 'zrobiliśmy TO' i tyle. Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  7. dziewczyno TY MASZ TALENT!!!!! nie wiem jak to robisz że masz wene na takie cudeńka ale ci po prostu gratuluję.!

    OdpowiedzUsuń
  8. Super post ale z lekka przesadzilas z koncowka xD lubie zboczone opowiadania ale nie wnikajmy juz do narzadow plciowych okej xd

    OdpowiedzUsuń
  9. Popieram tego wyżej:) zboczone opowiadania są super, ale trzeba zachować umiar, w końcu co za dużo to niezdrowo :D

    OdpowiedzUsuń
  10. ołjeee jestem dziesiątym komentarzem! PROSZĘ dodaj nowy rozdział jeszcze dziś plisss :***

    OdpowiedzUsuń
  11. To jeszcze ja dodatkowo XDD będę jedenasta. Zajezajezaje rozdział naprawdę masz talent :>

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy viola boi się lary i wogóle czy ten sen był taki zły ale taki fajny bo wiesz w śnie się też kochali

    OdpowiedzUsuń