*Violetta*
-Jesteś okropny! Jak mozesz jej w tym pomagać! Nie wierzę, po prostu nie wierze...
-Aale ona mi obiecała, że po wszystkim będziemy razem... A zresztą przez Leona cierpialem tak samo!
-Cierpiales wtedy prawda?
-Nawet nie wiesz jak bardzo...
-No właśnie! Czyli wiesz jak to boli, wiec czemu chcesz by ktoś inny cierpiał tak samo?
-Jja ją kocham... Nie chce tego robić, ale...
-Nie ma zadnego ale! To twoje życie, wiec nie pozwól by ktoś inny nim kierował!
-Wiesz co? Masz rację. Jaki ja byłem głupi, wierzac jej we wszytko... Przepraszam.
-Nie przepraszaj mnie, nic się nie stalo, ale po drugiej stronie pomieszczenia jest mój niedoszły mąż. Bardzo go kocham. Tak samo jak ty kochasz Clio, wiec prosze cie, pomóż nam sie wydostać stąd.
-Dobrze. Pomogę wam.-Mówiąc to rozwiązuje mnie.-Posłuchaj mnie Violetto, stąd jest tylko jedno wyjście. Kiedy wyjdziesz z tego pomieszczenia, musisz skręcić w prawo, a potem w lewo. Nastepnie zauważysz 2 drabiny, jedna z nich prowadzi do wyjścia, a druga do niszczarki. Tutaj musisz sie skupić Violu. Wybierz. Tę. Drugą. Drabinę. Pamiętaj, dobrze?
-Okej, wszystko pamiętam. Najpierw w prawo, potem w lewo, a na koniec 2 drabina.
-Bardzo dobrze, a teraz biegnij. Ja postaram sie wydostać Leona.
-Jaką mam pewność, że to zrobisz?
-Musisz mi zaufać. Nie masz innego wyboru.
-No dobrze. Ufam ci... - Przytulilam chlopaka i wybieglam z pokoju, jeżeli mozna to tak nazwać. Następnie zaczęłam sie kierowac tak jak nakazal mi Paul.
*Leon*
Nie mogę uwierzyć, że to zawsze trafia sie mi i Violce. Zawsze tak samo. To co najgorsze, idzie na nas.
-No, wiec Leonku teraz rozprawie...
-Clio, chodź na chwile! Musze ci to pokazać!
-Teraz jestem zajeta! A tak w ogóle, to gdzie masz dziewczynę?
-Już z nią skończyłem. -Mówiąc to uśmiechnął sie zlowieszczo. Co ten drań zrobił Violi?! Zabiję go!-A teraz prosze cie, chodz na chwile...
-Nno dobra! Na 5 minut. A ty- wskazała na mnie-masz sie nie ruszac z miejsca!
*Paul*
Zaciagnalem Clio do pokoju i stanalem z nią twarzą w twarz.
-No to co było tak ważne, że musiałeś mi popsuć zabawę?
-To.- Chwycilem dłońmi jej twarz i ją namietnie pocalowalem, a ona każdy pocałunek mi zaczęła oddawać. Już mieliśmy przejść dalej, lecz w pewnej chwili odepchnalem ją lekko.-Słyszysz to? Chyba chce sie wydostać. Sprawdze szybko czy wszystko jest w porządku i do ciebie zaraz wracam, kocie...
-Już tesknie, misiaczku.-Odwróciłem sie do niej tylem i wyszedłem. Zamknalem cicho drzwi na klucz i ruszyłem do Leona.
-Zabiję cie! Już nie żyjesz gnido!
-Cicho siedź. Próbuję cie stąd wydostać. Violetta jest juz raczej na zewnątrz. Posłuchaj mnie Leon, idź prosto, a później skręc w lewo, potem w prawo i na koncu korytarza będziesz miał 2 drabiny...
-Paul idziesz?
-Już kochanie! - Krzyknąłem, następnie skierowałem swój wzrok z powrotem na Leona-To na czym to ja... a tak! Drabina. masz sie po niej wspiąć i już jesteś na zewnątrz. A teraz biegnij! -Powiedzialem i poszedłem do mojej dziewczyny.
*Leon*
Wybieglem jak najszybciej i zacząłem sie kierować tak jak nakazał mi Paul. Nie jestem pewien czy mogę mu ufać, ale nie mam innego wyjścia. Minalem juz zakręt w lewo... No to teraz w prawo i drabina do góry... Zaraz, zaraz...
-Przecież tu są dwie drabiny...-Świetnie i którą teraz mam wybrać?
Dobra, wybiorę losowo. Raz kozi śmierć.
*Violetta*
Kiedy byłam już na samej górze drabiny, nie mogłam wyjść, ponieważ wyjście było zamknięte jakąś przykrywą. Zaczęłam w nią pukac mając nadzieje, ze ktos mnie usłyszy. Nagle zauważyłam, ze pokrywa zaczyna sie ruszac, aż w końcu zniknęła cała. Zamiast niej widziałam moich przyjaciół.
-Violu! Znaleźliśmy cie!
-Fede? To ty?
-Tak. Poczekaj, pomozemy ci.-Wzięli mnie za ręce i podnieśli.
-Jeju, tak sie o was martwilismy! -Krzyknęła Lu.
-A no właśnie. Gdzie jest Leon? -Zapytała Naty.
-Miejmy nadzieje, ze sie również wydostanie...
-Violu, musimy iść z tym na policje. To było porwanie.-Powiedziała spokojnie Fran.
-Tak wiem. Dobrze, chodźmy.-Powiedziałam. -Do zobaczenia Leon.-Szepnęłam do siebie i poszłam razem z przyjaciółmi na komisariat.
-Skąd wy widzieliście gdzie nas szukać?-Zapytałam po drodze.
-Sami nie wiemy. Szliśmy tam, gdzie nam serce podpowiadalo...
-A tak na serio.-Zasmialam sie.
-Eee... jakiś chłopak nam powiedział, że podobno cos tam jest, wiec poszliśmy sprawdzic.-Powiedział Marco.
-hahaha wiecie, ze was kocham?
-Wiemy! -krzykneli wszyscy. Po chwili, bylismy juz na miejscu. Na początku trochę sie bałam, ale postanowiłam, że nie ma sie czego bać. Weszłam do środka i opowiedzialam całą historie.
-Dobrze, postaramy sie och znalezc jak najszybciej. Denis! Zbierz ekipę, jedziemy!-Z jednej strony cieszyłam sie, że juz po wszystkim, a z drugiej byłam zdenerwowana, bo nie wiem gdzie jest Leon.
★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★
Zawiodlam sie na was... w poprzednim rozdziale mialo byc 15 komentarzy a bylo z 10... Ale postanowilam dac wam jeszcze jedna szanse. Tym razem jesli sie nie pojawi 20 komów,to nastepny rozdzial sie NIE pojawi.
Czy Leon wybierze właściwą drabinę?
Czy policja zaaresztuje porywaczy?
To wszystko w nastepnym rozdziale...
20 KOMENTARZY=XXVI ROZDZIAL
-Jesteś okropny! Jak mozesz jej w tym pomagać! Nie wierzę, po prostu nie wierze...
-Aale ona mi obiecała, że po wszystkim będziemy razem... A zresztą przez Leona cierpialem tak samo!
-Cierpiales wtedy prawda?
-Nawet nie wiesz jak bardzo...
-No właśnie! Czyli wiesz jak to boli, wiec czemu chcesz by ktoś inny cierpiał tak samo?
-Jja ją kocham... Nie chce tego robić, ale...
-Nie ma zadnego ale! To twoje życie, wiec nie pozwól by ktoś inny nim kierował!
-Wiesz co? Masz rację. Jaki ja byłem głupi, wierzac jej we wszytko... Przepraszam.
-Nie przepraszaj mnie, nic się nie stalo, ale po drugiej stronie pomieszczenia jest mój niedoszły mąż. Bardzo go kocham. Tak samo jak ty kochasz Clio, wiec prosze cie, pomóż nam sie wydostać stąd.
-Dobrze. Pomogę wam.-Mówiąc to rozwiązuje mnie.-Posłuchaj mnie Violetto, stąd jest tylko jedno wyjście. Kiedy wyjdziesz z tego pomieszczenia, musisz skręcić w prawo, a potem w lewo. Nastepnie zauważysz 2 drabiny, jedna z nich prowadzi do wyjścia, a druga do niszczarki. Tutaj musisz sie skupić Violu. Wybierz. Tę. Drugą. Drabinę. Pamiętaj, dobrze?
-Okej, wszystko pamiętam. Najpierw w prawo, potem w lewo, a na koniec 2 drabina.
-Bardzo dobrze, a teraz biegnij. Ja postaram sie wydostać Leona.
-Jaką mam pewność, że to zrobisz?
-Musisz mi zaufać. Nie masz innego wyboru.
-No dobrze. Ufam ci... - Przytulilam chlopaka i wybieglam z pokoju, jeżeli mozna to tak nazwać. Następnie zaczęłam sie kierowac tak jak nakazal mi Paul.
*Leon*
Nie mogę uwierzyć, że to zawsze trafia sie mi i Violce. Zawsze tak samo. To co najgorsze, idzie na nas.
-No, wiec Leonku teraz rozprawie...
-Clio, chodź na chwile! Musze ci to pokazać!
-Teraz jestem zajeta! A tak w ogóle, to gdzie masz dziewczynę?
-Już z nią skończyłem. -Mówiąc to uśmiechnął sie zlowieszczo. Co ten drań zrobił Violi?! Zabiję go!-A teraz prosze cie, chodz na chwile...
-Nno dobra! Na 5 minut. A ty- wskazała na mnie-masz sie nie ruszac z miejsca!
*Paul*
Zaciagnalem Clio do pokoju i stanalem z nią twarzą w twarz.
-No to co było tak ważne, że musiałeś mi popsuć zabawę?
-To.- Chwycilem dłońmi jej twarz i ją namietnie pocalowalem, a ona każdy pocałunek mi zaczęła oddawać. Już mieliśmy przejść dalej, lecz w pewnej chwili odepchnalem ją lekko.-Słyszysz to? Chyba chce sie wydostać. Sprawdze szybko czy wszystko jest w porządku i do ciebie zaraz wracam, kocie...
-Już tesknie, misiaczku.-Odwróciłem sie do niej tylem i wyszedłem. Zamknalem cicho drzwi na klucz i ruszyłem do Leona.
-Zabiję cie! Już nie żyjesz gnido!
-Cicho siedź. Próbuję cie stąd wydostać. Violetta jest juz raczej na zewnątrz. Posłuchaj mnie Leon, idź prosto, a później skręc w lewo, potem w prawo i na koncu korytarza będziesz miał 2 drabiny...
-Paul idziesz?
-Już kochanie! - Krzyknąłem, następnie skierowałem swój wzrok z powrotem na Leona-To na czym to ja... a tak! Drabina. masz sie po niej wspiąć i już jesteś na zewnątrz. A teraz biegnij! -Powiedzialem i poszedłem do mojej dziewczyny.
*Leon*
Wybieglem jak najszybciej i zacząłem sie kierować tak jak nakazał mi Paul. Nie jestem pewien czy mogę mu ufać, ale nie mam innego wyjścia. Minalem juz zakręt w lewo... No to teraz w prawo i drabina do góry... Zaraz, zaraz...
-Przecież tu są dwie drabiny...-Świetnie i którą teraz mam wybrać?
Dobra, wybiorę losowo. Raz kozi śmierć.
*Violetta*
Kiedy byłam już na samej górze drabiny, nie mogłam wyjść, ponieważ wyjście było zamknięte jakąś przykrywą. Zaczęłam w nią pukac mając nadzieje, ze ktos mnie usłyszy. Nagle zauważyłam, ze pokrywa zaczyna sie ruszac, aż w końcu zniknęła cała. Zamiast niej widziałam moich przyjaciół.
-Violu! Znaleźliśmy cie!
-Fede? To ty?
-Tak. Poczekaj, pomozemy ci.-Wzięli mnie za ręce i podnieśli.
-Jeju, tak sie o was martwilismy! -Krzyknęła Lu.
-A no właśnie. Gdzie jest Leon? -Zapytała Naty.
-Miejmy nadzieje, ze sie również wydostanie...
-Violu, musimy iść z tym na policje. To było porwanie.-Powiedziała spokojnie Fran.
-Tak wiem. Dobrze, chodźmy.-Powiedziałam. -Do zobaczenia Leon.-Szepnęłam do siebie i poszłam razem z przyjaciółmi na komisariat.
-Skąd wy widzieliście gdzie nas szukać?-Zapytałam po drodze.
-Sami nie wiemy. Szliśmy tam, gdzie nam serce podpowiadalo...
-A tak na serio.-Zasmialam sie.
-Eee... jakiś chłopak nam powiedział, że podobno cos tam jest, wiec poszliśmy sprawdzic.-Powiedział Marco.
-hahaha wiecie, ze was kocham?
-Wiemy! -krzykneli wszyscy. Po chwili, bylismy juz na miejscu. Na początku trochę sie bałam, ale postanowiłam, że nie ma sie czego bać. Weszłam do środka i opowiedzialam całą historie.
-Dobrze, postaramy sie och znalezc jak najszybciej. Denis! Zbierz ekipę, jedziemy!-Z jednej strony cieszyłam sie, że juz po wszystkim, a z drugiej byłam zdenerwowana, bo nie wiem gdzie jest Leon.
★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★
Zawiodlam sie na was... w poprzednim rozdziale mialo byc 15 komentarzy a bylo z 10... Ale postanowilam dac wam jeszcze jedna szanse. Tym razem jesli sie nie pojawi 20 komów,to nastepny rozdzial sie NIE pojawi.
Czy Leon wybierze właściwą drabinę?
Czy policja zaaresztuje porywaczy?
To wszystko w nastepnym rozdziale...
20 KOMENTARZY=XXVI ROZDZIAL
super rozdział!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ale powinnaś zrozumieć to że długo nie pisałaś rozdziału i nie masz już tych wszystkich czytelników dlatego nie wymagaj od nas tak wiele proszę
OdpowiedzUsuńsuper czekam na nexta
OdpowiedzUsuńSuper jesteś super pisarką czytam twojego bloga od począfku aż do końca als też może zróv w ten sposób że dawaj np. 5 kom-next będziesz miała lepiej i może też będzie więcej osób komentować przynajmniej tak miała moja przyjaciółka która też prowadzi bloga i ma troche mniej wyświetleń niż ty ale za to więcwj komentarzy. To jest moja rada i mam nadzieje że ją dobrze wykorzystarz. Ps. Kocham tw blog jest poprostu super. <3<3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńŚwietny blog zazdroszcze talentu.
OdpowiedzUsuńsuper rozdział
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńCzekam na next
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadanie
OdpowiedzUsuńNext >
OdpowiedzUsuńCzekam na next, lubie twoje opowiadanie
OdpowiedzUsuńNEXT
OdpowiedzUsuńCzekam an następny
OdpowiedzUsuńMAsz talent
OdpowiedzUsuńJestem twoą fanką
OdpowiedzUsuńLubie cię i twoje opowidanko
OdpowiedzUsuńzazdroszcze talentu
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
OdpowiedzUsuńSweet<3 bardzo ładnie dostajesz za to taką solidną okejke (LAJKA heheh...xd) ale chciałabym też pogratulować temu jakże "rozwiniętemu" anonimowi który był taki mądry żeby napisać około czternaście komentarzy i pomyślał że my uwierzymy w to że każdy kometarz napisała inna osoba ale spójrzcie sie na date wtedy zrozumiecie po czym można to poznać.No i to chyba już wszystko więc rozdział jest spk i tyle.
OdpowiedzUsuńPS.Ide do nexttt---->
OlkaXDD pozdro :*