Od razu po tym co zobaczyłam spanikowałam i uciekłam. Nawet się nie przebrałam. Szybko biegłam do domu Francesci, żeby mi wytłumaczyła o co tu chodzi. Byłam już pod jej domem, więc zapukałam.
-Witaj Violu, proszę wejdź. -Wyglądała na dosyć zmartwioną.
-Hej Fran. Posłuchaj proszę wytłumacz mi proszę co się tu dzieje. Najpierw ten przyjazd Leona, potem gwałt. Następnie Ludmiła w czarnym kapturze, a na koniec dom w krwi.
-Okej, już ci to wszystko tłumacze. To nie jest tak jak myślisz. Wiem, że tobie to się wydaje dziwne i słusznie, bo to bardzo pokręcona historia. Opowiem ci to w streszczeniu, bo mamy niewiele czasu.
-Dobrze.
-Więc to wszystko zaczęło się od... -Nawet nie zdążyła dokończyć, bo przeszkodziło jej mocne pukanie do drzwi.
-Violetto, posłuchaj mnie teraz bardzo uważnie. Nie zadawaj żadnych pytań, tylko leć na górę do mojego pokoju i się nie odzywaj. Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo od razu pobiegłam na górę. Kiedy byłam już w pokoju Fran, usłyszałam jakiś głośny huk. Zapewne ktoś wyważył drzwi. Wyszłam z jej pokoju i podsłuchiwałam.
-Gdzie ona jest?! -Po głosie rozpoznałam, że to mężczyzna.
-Przecież tu jej nie ma. NAPRAWDĘ!
-Zaraz się przekonamy. -Po tym zdaniu usłyszałam strzał pistoletu i pewnie upadek Francesci. Pod wpływem emocji zaczęłam krzyczeć.
-Fran! -Niestety było już za późno na ucieczkę.
-Fran, przepraszam. Po prostu nie mogłam wytrzymać.
-Już dobrze Violu. Mam tylko lekko draśniętą rękę. Nic mi nie jest. -Zaczęłam płakać. Tak płakać jak jeszcze nigdy w życiu nie płakałam. To wszystko mnie po prostu przerosło, no trudno taki urok kobiety. Włożyli mnie i Fran do worka i zanieśli do samochodu. No a jak to ja zwykle robię zemdlałam.
--------------------------------------------------------------------------------
Krótki rozdział wiem :D Ale musze zostawić cały rozdział na najlepsze. Zauważyłam też że mało osób czyta mojego bloga ;/ Jeśli to nie byłby problem, prosiłabym również o kilka komentarzy..
Cudny :-D
OdpowiedzUsuńLecę czytać dalej.