Komentarze, komentarez i jeszcze raz komentarze!!! Prosze was o komentarze xd
--------------------------------------------------------------------
Moją uwage przykuł list leżący na podłodze. Podeszłam do drzwi i go podniosłam. Czytalam go z przerazeniem.
Droga Violetto,
Zapewne zastanawiasz się jak sie tu znalazłaś. O tusz gdy ty zemdałaś twoi przyjaciele uciekli z tobą i Leonem. Niestety pewnie przeżył dlatego też zwracam się do ciebie z prośbą o dostarczenie go tu. Przynajmiej nie bedzie cierpiał tylko zginie szybko, a jeżeli go nie dostarczycie to i tak my go znajdziemy. Tyle że różnica jet taka że bedziemy go torturować. Ale zrobisz co bedziesz uważała za słuszne.
Ps. Masz 3 dni.
Całuski Diego ♥
Moim ciałem targały różne emocje. Z jednej strony Leon żyje, ale z drugiej chcą go zabić.
Z jednej strony jak im go nie dostarcze zabijã go powoli, ale z drugiej tak czy siak go też zabiją. Przez moment kłóciłam sie sama z sobą. Kiedy sie już otrząsnełam, wyszłam na dwór sie przejść. Po drodze usłyszałam, że ktoś mnie woła. Gdy sie odwróciłam ujrzałam Ludmiłe.
-Violu, Violu! Wszedzie cie szukałam. Chodź za mną i o nic narazie nie pytaj. - Wyglądała inaczej. Była zarazem przestraszona jak i podekscytowana. Tak jak mnie prosiła poszłam za nią. Szłyśmy tak z jakieś 2,5 godziny. Zatrzymałyśmy sie przed jakąś starą drewnianą chatką koło lasu. Znajdowałyśmy sie poza miastem. Weszłyśmy do środka. Z zewnątrz ten dom wyglądał na małą opuszczoną chatke, a w środku wyglądała identycznie. Moją uwage przykuł wazon leżący na małym stoliczku. Ludmiła do niego podeszła i zaczęła coś szeptać. Po chwili podłoga się rozsunęła, a my spadłyśmy na dół. Ale ja nie umarłam, tylko spadłam na jakoeś poduszki porozkładane po całym pomieszczeniu.
-Violetta, tędy. -Wzkazała palce, na metalowe drzwi. Podeszłam do nich i je otworzyłam. Znajdowałam sie teraz w takim jakby salonie. Był piecyk, kanapa, stoliczek, obrazy. Ściany były pomalowane na żółty kolor, co sprawiało, że czułeś sie bezpiecznie. Nagle do salonu weszli Fran, Camila, Marco, Tomas i Maxi. Nie mogłam uwierzyć w to co widze. Wszyscy moi przyjaciele w jednym pomieszczeniu.
-Witaj Violu. Chcieliśmy cie przeprosić za to, że nic tobie nie powiedzieliśmy, ale to był jedyny sposób na to, by cie chronić.
-Dobrze Fran wybazam wam. Później o tym wszystkiem porozmawiamy, a teraz chciałam sie zapytać się gdzie jest Leon.
-Leon leży w innym pokojumi jest bardzo osłabiony, ale wiemy jakie to dla ciebie ważne wiec możesz wejść na chwile do niego. -Powiedziała Fran i wskazała palcem na drzwi, w których znajduje sie Leon. Kiedy weszłam do pomieszczenia i zauważyłam Leona całego bladego i posiniaczonego to prawie sie rozpłakałam. Starałam sie być twarda, ale słabo mi to wychodziło. Dobrze, że Leon jet narazie nieprzytomny.
-Wyjdziesz z tego, kochanie zobaczysz. Pamietaj że zawsze bede prz tobie, a teraz odpoczywaj.Dobranoc. -Mówiąc to pocałowałam go w policzekmi wyszłam z nadzieją, że sie obudzi jak najszyciej.
Nastepny
OdpowiedzUsuńKiedy next
OdpowiedzUsuń:) I LOVE ♥♥♥
boje sie ale itak super rozdział
OdpowiedzUsuń35 year old Help Desk Operator Isa Dilger, hailing from Madoc enjoys watching movies like Downhill and Leather crafting. Took a trip to Tsingy de Bemaraha Strict Nature Reserve and drives a De Dion, Bouton et Trépardoux Dos-à -Dos Steam Runabout "La Marquise". jej odpowiedz
OdpowiedzUsuń